Bobrowa tama

Wiele się ostatnio pisze i mówi o pogarszającej się sytuacji w służbie zdrowia. Przyglądam się tej sytuacji z wiejskiej chałupy nad jeziorem Hańcza, gdzie w małej wioseczce lecz o wiele znaczącej nazwie: Przełomka, odwiedzają nas goście z kraju i ze świata – w naszej Wiejskiej Galerii Ludzkich Spotkań. Kiedy się już jest emerytowanym, byłym reformatorem służby zdrowia, któremu wprawdzie nie udało się nic trwale zreformować, choć próbował i dość często o reformowaniu pisał, jeszcze trochę pracującym w ośrodku zdrowia na wsi, więc nadal patrzącym na sprawy z perspektywy uczestnika zdarzeń i to najniższej rangi ( ! ), warto przekazać innym garść przemyśleń. Reformy ostatnich kilkunastu lat opisałbym następująco: na początku lat 90-tych polegały one na dyskutowaniu, poznawaniu zagranicznych rozwiązań, zachłystywaniu się wolnością i niewidzialną ręką rynku, który miał nam wszystko naprawić, wszystko z wyjątkiem służby zdrowia bo tu jakoby nie można było rynku wprowadzić z powodu specyfiki tej dziedziny, a jeszcze bardziej z powodu oporu społeczeństwa i polityków.

Read more